„Musisz to komuś powiedzieć” Barbara Ciwoniuk

 czyli gimnazjum i… Konopnicka… non-fiction!

Jak wygląda życie gimnazjalistów? Cóż, opowieści, legend i sloganów jest na ten temat sporo. Co nieco jest też w kabaretach i opowieściach „nauczycieli masochistów”, którzy mają odwagę uczyć młodzież. Ale czy to wszystko prawda?  Tak na marginesie, kochani nauczyciele gimnazjalni, inni was podziwiają, jesteście naszymi bohaterami! Dużego doświadczenia nauczycielskiego w tej materii nie mam, raptem dwa miesiące praktyk. Za to często odwiedzają mnie moi byli uczniowie, dziś gimnazjaliści i licealiści (kurcze starzeję się). Rozmowy z nimi dają dużo do myślenia, ich świat nie jest tak czarno-biały, jak nam, dorosłym, się wydaje. Łatwo oceniamy i rzucamy klasykiem: „ta dzisiejsza młodzież”, a tak mało rozmawiamy i wchodzimy w ich świat. A wystarczy sobie przypomnieć swoje  lata buntu i dodać do nich skok cywilizacyjno-mentalny plus ogólne zepsucie moralne w sferze społecznej i mamy już jakiś tam pogląd na to, z czym na co dzień muszą sobie radzić nastolatki XXI wieku. Ale jak ich słuchać? Od czego zacząć? Jak nie wściekać się na łamane zakazy? Czy można zaufać? To nie są proste pytania i nie ma tym bardziej prostych odpowiedzi. Sama się z tym zmagam i codziennie staję przed podobnymi dylematami… Janusz Korczak pisał, że „nie ma dzieci – są ludzie” i to jest chyba klucz do sukcesu. To młodzi ludzie, ze swoimi prawami, trudnościami, zbyt wielkimi oczekiwaniami ze strony otoczenia, ze swoimi błędami, ale i sukcesami, których my widzimy lub udajemy, że to norma. Ciągle się uczę rozumieć dzieci i młodzież, ale spokojnie, równie opornie mi idzie z dorosłymi…

„Musisz to komuś powiedzieć”.
Kolejny raz sięgnęłam po książkę Barbary Ciwoniuk i nie zawiodłam się. Nie ma tu ani grama moralizatorstwa, zawodzenia czy osądzania. Autorka przedstawia świat nastolatków takim, jakim on jest. Milena to zwykła gimnazjalistka, trochę zakompleksiona, trochę wyśmiewana, bo nieźle się uczy, do szaleństwa podkochuje się w szkolnym przystojniaku, Pawle, choć wie o tym jedynie jej najlepsza przyjaciółka, Kama. Milena ma cudowną rodzinkę, no może poza bratem – leniem i, nad czym sama ubolewa, typowym „mięśniakiem”. Ona za to zawsze chętnie we wszystkim pomaga, jest rozsądna i samodzielna. Wsparcie, jakie daje jej dom jest bezcenne w codziennej walce o normalność w nienormalnym świecie ciuchów, kosmetyków, chłopaków, plotek. Kama nie ma tyle szczęścia, jej mama wydaje się być jeszcze bardziej zagubiona i nieodpowiedzialna niż ona sama. A koledzy? Raczej nie zajmuje ich nauka… Czytając książkę nieraz współczułam naszej bohaterce, gdy musiała przysłuchiwać się „mądrościom” plecionym przez koleżanki i ciągle je poprawiać, bo i głupota ma swoje granice…

Życie Lenki wydaje się przewidywalne i nudne, nawet zaczynające się wakacje zamierza spędzić w bibliotece. Jej polonistka zgłosiła ją bowiem na warsztaty literackie z cyklu tych: „życie i twórczość Marii Konopnickiej”. Ale czego nie robi się dla miłości, spokojnie, nie dla pisarki, na warsztaty jedzie też Paweł i będą tam … licealiści. A to zmienia postać rzeczy, trzeba zabłysnąć. Pojawia się tylko jeden problem, któremu na imię Łukasz… Przyjaciółka mamy mając problem z synusiem po odwyku postanowiła zmienić mu środowisko i wysłać na wakacje na drugi koniec Polski. Pech chciał, że Lena mieszka, w ujęciu większości Polaków, na samych końcu cywilizacji, w Suwałkach… Młodocianym buntownikiem ma się oczywiście zając nasza bohaterka. Ma jedno zadanie – trzymać go z dala od kłopotów i nie zdradzać, dlaczego tu jest.

Jak już pisałam nic nie jest tak oczywiste, jak się wydaje. Milena znajduje paradoksalnie w Łukaszu jedynego przyjaciela i powiernika, nic nie pasuje do obrazu, jaki przedstawiła jego matka. Tylko on rozumie dziewczynę, pomaga jej w przygotowaniach do konkursu, broni przed rówieśnikami.  A i od kłopotów nie da się uciec, bo oto jej  koleżanka, a raczej szkolny wróg nr.1, przedawkowuje na wspólnym wypadzie za Wigry. Policja, pogotowie, kolejne kłamstwa i tajemnice… Czy Milena wie wszystko o swoich znajomych? Czy ufa odpowiednim osobom? Jaka prawda ją przerazi? Czy poradzi sobie z nową rzeczywistością? Czy zasady, które wyniosła z domu pomogą jej odnaleźć spokój i być wierną sobie? Czy znajdzie miłość? I kim on będzie? No i najważniejsze: kto, komu i co musi powiedzieć? I co z tym wszystkim ma wspólnego Konopnicka? Więcej nie zdradzę, powiem tylko, że ostatnie sto stron spowodowało, że zaniemówiłam jeszcze bardziej, niż do tej pory…

Ach, jeszcze dwie rzeczy.

Pierwsza – nigdy w życiu tyle się nie dowiedziałam o Konopnickiej! I to tak sprytnie wplecione w akcje książki, że nawet nie wiedziałam kiedy i jak… Hmmm. Tak powinny być pisane podręczniki!
Druga sprawa to Bruno – szalony polonista z warsztatów. Och kolejny, tym razem w polskim wydaniu, Ron Clark. Cudny!

Jednym słowem polecam książkę każdemu, zupełnie jak w przypadku „A jeśli zostanę” tej samej Autorki. Aż dziwne, że młodzież zaczytuje się amerykańskimi bzdurami o wampirach, gdy ma pod nosem taką świetną powieść!

Anna M.
moja ocena 6/6 a za Konopnicką, jak mawiają moi szóstoklasiści – szacun!

Blog „Belfer czyta…”

Musisz to komuś powiedzieć

Książka „Musisz to komuś powiedzieć” wpadła w moje ręce właściwie przez przypadek, podczas standardowego szwendania się po bibliotece, któregoś słonecznego popołudnia. Sięgnęłam po nią, bo już kilka razy miałam styczność z powieściami serii „Plus minus szesnaście” i zawsze czytało się bardzo miło.

Akcja rozpoczyna się po uroczystym zakończeniu roku szkolnego, co gwarantuje nam lekką wakacyjną atmosferę. Z nie do końca jasnych przyczyn w drzwiach Mileny pojawia się tajemniczy Łukasz, mający pomieszkać kilka tygodni z jej rodziną. Sympatyczny chłopak zaburza rutynę dnia, a to dopiero początek. Los niejednokrotnie przetestuje Milenę podczas tych wakacji: czy to w domu, na wsi u dziadków przyjaciółki, czy też na obozie literackim poświęconym Marii Konopnickiej. Początek książki na moje oko wypadł słabo. Opisów było jak na lekarstwo, a postacie przedstawiono w niezbyt ciekawy sposób. Jednak po jakimś czasie akcja się rozkręciła, a my nie możemy już przerwać lektury. Sama spędziłam z książką większość wolnych – a czasem i zajętych – chwil Wielkanocy i wieczorem, po przeczytaniu ostatniej strony nie bardzo wiedziałam, co ze sobą zrobić. Nie wiem, czy to za sprawą sympatycznych i barwnych postaci, lekkiego pióra autorki, niespodziewanych zwrotów akcji, wakacyjnej atmosfery czy poruszaniu wielu aktualnych problemów książkę czyta się tak szybko. A może dzięki wszystkiemu na raz? Czasem wrażenie psują tylko lekko sztuczne dialogi. No i jest jeszcze Konopnicka. Autorka w sprytny sposób wplotła ją do fabuły i ujawniła wiele ciekawych historii z jej życia.

Główna bohaterka patrzy na problemy swoje i swoich znajomych przez pryzmat biografii Marii. Po przeczytaniu „Musisz to komuś powiedzieć” wiemy o wiele więcej o poetce słynącej z „Roty” i wierszy dla dzieci, niż reszta Polaków. Absolutnie nie jest to jednak grzeczne zapoznanie kolejnej nudnej i do bólu poprawnej poetki rodem ze szkoły! Postać tę autorka przedstawiła wielowymiarowo, ukazując zarówno jej zalety, jak i wady, których Konopnicka wcale miała wcale niemało.

Muszę jednak wspomnieć o zbyt nagłym zakończeniu. Epilog właściwie nic nie wyjaśnił, a ja, po ostatecznym zamknięciu książki nie mogłam uwierzyć, że ta już się skończyła. Tyle spraw pozostało niewyjaśnionych! Tyle wątków niedokończonych! Książka jakby się urwała. Co ja mam zrobić ze swymi pytaniami odnośnie bohaterów? Ech, to niemal okrucieństwo zostawić tak czytelnika z niczym.

W powieści poruszone zostały jak najbardziej ważne i aktualne problemy nie tylko dzisiejszych młodych. Bohaterzy stykają się z narkotykami, niezrozumieniem, homoseksualizmem, doznają zawodów na tle miłości i przyjaźni. Mnie książka bardzo się podobała i wiem, że spodoba się też wielu innym nastolatkom. Polecam sięgnąć po „Musisz to komuś powiedzieć”, zwłaszcza teraz, kiedy suwalskie słońce z książki jeszcze pozytywniej nastraja nas na zbliżające się wielkimi krokami wakacje szkolne.

Klaudia Tyczyńska
Dyskusyjny Klub Książki dla młodzieży w GBP W Trąbkach Wielkich

=> Instytut Książki

Musisz to komuś powiedzieć

Powieść Barbary Ciwoniuk spełnia wszystkie warunki dobrej książki młodzieżowej. Autorka porusza w niej moc ważnych w tym wieku tematów, które odnajdziemy także w innych książkach tego typu. Opisuje je w sposób ciekawy, żywy i wiarygodny. Przedstawia wiele zróżnicowanych postaci, umiejętnie buduje napięcie i zaskakuje rozwojem akcji. Tę nieprzewidywalność bardzo sobie w tej książce cenię.

Chciałabym jednak zająć się tym, co odróżnia ją od podobnych tytułów. I bardzo proszę wysłuchać mnie do końca :)

Milena, główna bohaterka powieści, bierze w czasie wakacji udział w warsztatach literackich, które poświęcone są Marii Konopnickiej. Nie tylko ona. Także obiekt jej westchnień jest poetką na tyle zainteresowany, by w czasie wakacji poświęcić jej swój czas. Nie wiedziałam, co o tym myśleć. Towarzyskie rozmowy w kawiarnianych ogródkach na temat przeczytanych akurat jej biografii, nie wydawały mi się naturalne. Proszę się nie zniechęcać! Ten temat wciąga! Naprawdę! Może dlatego, że został  niekonwencjonalnie potraktowany. W każdym razie wzbudził moje zainteresowanie osobą pisarki i mam zamiar przeczytać kilka pozycji z bibliografii zamieszczonej na końcu książki. Podobały mi się gorące dyskusje prowadzone w trakcie warsztatów i odwaga Mileny w wypowiadaniu swojej opinii. Poza tym, autorka zręcznie połączyła dyskusje o Marii Konopnickiej z tematem tolerancji i wystawiła swoją bohaterkę na ciężką próbę tolerancyjności.

Co jeszcze? No, może to, że o książce można dyskutować, sprzeczać się. Uważać wątek z Marią Konopnicką za udany, albo nie. Krytykować pewne postawy, lub stawać w ich obronie. Tematów spornych w tej książce nie brakuje. Nie pozostawia czytelnika obojętnym, a to według mnie bardzo dużo.

Zachęcam do przeczytania także innych tytułów. B. Ciwoniuk. Moim faworytem jest „Igor”, ale przyznaję też od razu, że nie przeczytałam jeszcze wszystkich jej powieści. Nadrobię!:)

B.

ksiegarnialuna.com

Nastolatki czytają: „Musisz to komuś powiedzieć”

„Musisz to komuś powiedzieć” autorstwa Barbary Ciwoniuk to kolejna z serii „plus minus 16” powieść dla nastolatków, którą po prostu MUSICIE przeczytać. Dlaczego? Bo jest w niej wszystko, co być musi w dobrej książce: wartka akcja, ciekawi i wielowymiarowi bohaterowie, przyjaźń, miłość, problemy wieku dojrzewania i trochę… Marii Konopnickiej.

Bohaterka powieści, Milena, ma 15 lat, właśnie z powodzeniem skończyła drugą klasę gimnazjum i wraz z przyjaciółką Kamą zastanawia się, jak spędzić dwa miesiące wakacji. Możliwości finansowe są jednak ograniczone, bo rodzice Mileny postawili wszystko na jedną kartę i właśnie otwierają knajpę w centrum Suwałk. Pozostaje zatem wyjazd z przyjaciółmi na wieś do dziadków Kamy oraz wartsztaty literackie poświęcone twórczości Marii Konopnickiej. No właśnie, co robi Maria Konopnicka w powieści dla młodzieży? Okazuje się, że jest to klucz otwierający dyskusję o homofobii oraz tolerancji dla wszelkiej inności. Podczas warsztatów, na których podjęto się poznania życia i twórczości pisarki, bohaterowie udowadniają, że czasem warto brać pod uwagę różne argumenty, skrupulatnie przyjrzeć się wszelkim motywom działania człowieka, nim się go oceni. Nikt z nas nie wie przecież o innych wszystkiego, czasem okazuje się, że w ogóle nie znamy nawet swoich przyjaciół. Trzeba przyznać, że mnogość informacji z życiorysu Konopnickiej i rozległy dyskurs o jej twórczości i postawie życiowej nieco przytłacza i spowalnia akcję książki, lecz jednocześnie daje do myślenia i pozwala na chwilę refleksji nad naszym stosunkiem do homoseksualizmu, choroby psychicznej i problemów wychowawczych.

Autorka, Barbara Ciwoniuk, sprawnie prowadzi wielowątkową narrację, wachlarz postaci jest bogaty, a ich problemy – typowe dla współczesnej młodzieży. Mamy tu pierwsze zauroczenia, przyjaźń wystawioną na wielką próbę, alkohol, narkotyki, odwieczne problemy na linii rodzic-dorastające dziecko, kłamstwa i niedomówienia. Towarzyszymy głównej bohaterce w jej wchodzeniu w dorosłość. Widzimy, jak z zakompleksionej dziewczyny, walczącej ze stereotypem „kujonki”, zmienia się w pewną swoich przekonań i poglądów nastolatkę. Otaczają ją kłamstwa i niedomówienia rodziny i przyjaciół, ona jednak potrafi stawić czoła problemom, odrzucić alkohol i narkotyki, a przy tym zyskać przyjaźń i zaufanie Łukasza oraz… pierwszą prawdziwą miłość.

„Musisz to komuś powiedzieć”
Autor: Barbara Ciwoniuk
Ilustrator: Olga Reszelska
Wiek: 15+
Wydawnictwo Literatura

Monika Zaremba

wilnoteka.lt

„Musisz to komuś powiedzieć”
– Barbara Ciwoniuk – recenzja

Główną bohaterką książki Barbary Ciwoniuk  „Musisz to komuś powiedzieć”  jest piętnastoletnia  Milena.

Książka rozpoczyna się zakończeniem roku szkolnego głównej bohaterki. Milena odbiera świadectwo z wyróżnieniem, dowiadujemy się, że była prymuską, i co roku osiągała coraz wyższe stopnie.  Potem udaje się z koleżankami do pobliskiej restauracji gdzie śledzi poczynania Pawła, w którym jest zakochana. Niestety chłopak nie odwzajemnia jej uczucia.
Milena prawie  całe wakacje  spędza w swoim rodzinnym mieście Suwałkach, gdzie pojawia się Łukasz, syn przyjaciółki matki. Razem wyjeżdżają do Magdalenowa, miejscowości gdzie mieszkają dziadkowie Kamy, najlepszej przyjaciółki Mileny, a następne na warsztaty poświęcone Marii Konopnickiej. W Magdalenowie  dziewczyna widzi bardzo złe rzeczy –  wulgarne zachowanie kolegów, którego się nie spodziewała,  alkohol, narkotyki – przez które jej koleżanka Monika ląduje w szpitalu. Gdyby nie Milena i dojrzała postawa Łukasza, to nie wiadomo jak by się to wszystko skończyło dla Moniki. Na szczęście nasza bohaterka jest na tyle mądra, że nie ma zamiaru próbować tych wymysłów XXI w., ponadto ostrzega swoją przyjaciółkę, która zagubiona w  świecie, co chwile znajduje sobie nowe obiekty zainteresowań.

Autorka  pokazuje, że życie nastolatka nie jest łatwe, jest pełne niebezpieczeństw i trudnych wyborów, z którymi nie zawsze możemy sobie poradzić. W powieści poruszone jest kilka ważnych tematów: przyjaźń, miłość, zauroczenia młodych ludzi, zagrożenie wywołane narkotykami, czy wreszcie problem tożsamości seksualnej i tolerancji, która  w dzisiejszym świecie jest bardzo trudna.

Bohaterowie książki zastanawiają się nad twórczości Marii Konopnickiej i nad jej życiem prywatnym. Szczególnie interesuje ich  to, jaką  byłą pisarką, matką i czy łączyły ją stosunki intymne z kobietami.

Uważam, że nie powinno się poruszać takich problemów sławnych ludzi  w  książkach dla dzieci i młodzieży. Trochę mi to przeszkadzało, bo czy orientacja seksualna Konopnickiej ma mieć jakieś znaczenie, ma nas zachęcić do poznania lepiej jej twórczości?

Książka napisana jest w bardzo prosty sposób, czyta się ją szybko. Sądzę, że jest  przeznaczona  dla każdego rodzaju czytelnika, ponieważ nie tylko dzieci i młodzież mają problemy z akceptowaniem drugiej osoby, ale także starsi.
Osobiście jestem zawiedziona zakończeniem, ponieważ miałam nadzieję, że… no nie, nie mogę nic więcej napisać, żeby nie odebrać Wam przyjemności czekania na koniec  przygód i uczuciowych rozterek Mileny. Poza tym powieść bardzo mi się podobała  i szczerze wszystkim polecam.

Lily, 16 lat

Blog „Recenzje młodzieżowe – bo młodzież też lubi czytać!”

Barbara Ciwoniuk. Musisz to komuś powiedzieć.
Wydane przez Wydawnictwo Literatura

Główną bohaterką książki Barbary Ciwoniuk jest piętnastoletnia Milena. Koniec roku szkolnego nie oznacza dla dziewczyny wakacji spędzonych gdzieś daleko od domu, w szalonej podróży. Ona zostanie w domu, by dotrzymywać towarzystwa Łukaszowi, synowi przyjaciółki mamy, a potem wyjedzie na warsztaty poświęcone Marii Konopnickiej, a zorganizowane w setną rocznicę śmierci poetki i pisarki.

Miło mi się zrobiło, gdy doczytałam, że Milena z rodziną mieszka w Suwałkach, a cała akcja powieści toczy się na Suwalszczyźnie. Mam dobre wspomnienia związane z tym miastem i tą częścią Polski – urzekające są jeziorka, drewniane domy, wzniesienia, czy lekko śpiewny język mieszkańców Suwalszczyzny.

Autorka w powieści porusza kilka ważnych tematów. Opisuje przyjaźń, miłość/zauroczenia młodych ludzi, zagrożenie narkotykami, czy wreszcie problem tożsamości seksualnej i tolerancji. Przez pewien, znaczny w książce, czas postacią dominującą w powieści staje się autorka „Roty” i opowieści o Pimpusiu Sadełko. Młodzi ludzie zastanawiają się nad wartością literacką twórczości Marii Konopnickiej i nad jej życiem prywatnym. Szczególnie interesujące wydaje im się to jaką pisarka była matką i czy łączyły ją stosunki intymne z kobietami.

Mimo, że całość czytało się dobrze, nie mogę pozbyć się wrażenia, że powieść przesycona jest w nadmiarze istotnymi problemami. Barbara Ciwoniuk wystawia swoich bohaterów na wiele prób. Młodzi ludzie muszą zmierzyć się z własną niefrasobliwością, z przedmiotowym traktowaniem, ze strachem o życie. Ciekawie pokazana jest rodzina Mileny, interesujące są kłamstwa dorosłych. Historia opowiedziana przez Autorkę skłania do przyjrzenia się wielu aspektom naszego życia, bez względu na wiek.

Blog „Prowincjonalna Nauczycielka”

Musisz to komuś powiedzieć – Barbara Ciwoniuk

Narkotyki, pierwsza miłość, konflikty z rodzeństwem i rodzicami, przyjaźń, alkohol. Ktoś może pokusić się o stwierdzenie – ale to już było. Pewnie, że było. A gdy dorzucę do tego jeszcze … Konopnicką? Tę Marię Konopnicką, od Naszej szkapy i Krasnoludków. Dla jednych zaczyna robić się jeszcze ciekawiej. Inni – szerzej ziewają. A jednak. Powieść Barbary Ciwoniuk, mimo że podejmuje tak często podejmowane w powieściach młodzieżowych wątki, może zainteresować młode pokolenie, znaleźć swój krąg czytelników – zmusza do myślenia, refleksji – nad życiem, swoim, najbliższych, każe zweryfikować przyjaźń, ślepe zauroczenie drugą osobą. W końcu podpowiada, że warto być sobą, mieć swoje zasady. A że czasem jest trudno. To jest wpisane w nasze życie – stety – niestety.
Milena jest uczennicą gimnazjum – prymuską z polskiego. Właśnie skończył się kolejny rok szkolny, zaczynają się wakacje i zamiast o wodzie, wolności, czasie tylko dla siebie,  dziewczyna myśli o warsztatach literackich związanych z postacią Marii Konopnickiej. Poetka urodziła się w 1842r. w Suwałkach, rodzinnym mieście Mileny. Dziewczyna chce wziąć udział w konkursie na jej temat. I Paweł też – obiekt jej westchnień. Właśnie dostał się do LO. Przystojny, delikatny, uroczy. Bogata wyobraźnia, tak charakterystyczna dla człowieka oczytanego, pozwala stworzyć jej wyidealizowany obraz chłopaka, w który święcie wierzy aż… do pewnego momentu. No cóż, życie weryfikuje pewne prawdy. Ona sama – pełna kompleksów, ani wamp, ani ideał urody, ani nazbyt modna, ciągle przyrównuje się do swoich „przeuroczych” koleżanek, typowych słodkich idiotek, które mają tylko fiu-bździu w głowie. I widzi siebie maluczką – bo tak się porobiło, że pewne rzeczy nie są zbyt popularne. Do czasu – bowiem na samym początku wakacji pojawia się Łukasz, przystojny syn znajomej z Gdańska, z czarną przeszłością i mnóstwem swoich mniejszych i większych tajemnic. To on uświadamia Milenie – co ważniejsze – mieć czy być. Ona sama na początku chce być lubiana i akceptowana przez wszystkich – przez nauczycieli, rodziców, kolegów  z klasy, w końcu przez nowe starsze towarzystwo, do którego należy jej Paweł. Choć widzi złe rzeczy – ich wulgarne zachowanie, alkohol, chamstwo, brnie w ten świat – umie odmówić i owszem, ale jest ślepa, nie widzi obłudy, gierek psedo-przyjaciółki. W końcu nadchodzi czas przebudzenia…
Książka zawiera tyle wątków, że faktycznie mogłabym pisać i pisać do rana. W każdym razie akcja w wielu miejscach zaskakuje – to, co niby było takie oczywiste, potem już takie oczywiste nie jest – i dobrze, bo dzięki temu powieść … nabiera charakteru.
Ciekawym zabiegiem było wmieszanie w to wszystko Marii Konopnickiej. I choć czasem niektóre dialogi związane z jej życiem – zwłaszcza, gdy Milena opowiadała o niej przyjaciołom przy ognisku lub rodzinie podczas kolacji, wydawały mi się sztuczne, muszę stwierdzić, że sprawa zainteresowała mnie i to bardzo. Autorka wykorzystała wątek Konopnickiej do dyskusji na temat homofobii i tolerancji. Inny wcale nie znaczy gorszy – choć czasem trudno przyjąć to do wiadomości. Nie można też oceniać postępowania kogoś tylko na podstawie kilku informacji – zwłaszcza osoby, która żyła ponad 100 lat temu.
Książka pokazuje, że życie nastolatka nie jest łatwe. Nie jest łatwo też jego rodzicom. Ale zastanówmy się – która rzeka ciekawsza – ta z wybetonowanym, korytem, uporządkowanym? Czy może ta z licznymi meandrami, poszarpanymi i porośniętymi brzegami, dzika natura?
Musisz to komuś powiedzieć zostało wydane w ramach serii Plus minus 16. Powieści z tej serii to skok na głęboką wodę; w codzienne problemy młodzieży (chłopaków i dziewczyn), ich dyskusje z najbliższymi, pierwsze poważne związki i decyzje. Znajdziecie tu aktualne historie, słodko-gorzkie – jak życie każdego, kto już trochę zna smak dorosłości.
Wiek 16+

Półeczka z książkami