Narkotyki, pierwsza miłość, konflikty z rodzeństwem i rodzicami, przyjaźń, alkohol. Ktoś może pokusić się o stwierdzenie – ale to już było. Pewnie, że było. A gdy dorzucę do tego jeszcze … Konopnicką? Tę Marię Konopnicką, od Naszej szkapy i Krasnoludków. Dla jednych zaczyna robić się jeszcze ciekawiej. Inni – szerzej ziewają. A jednak. Powieść Barbary Ciwoniuk, mimo że podejmuje tak często podejmowane w powieściach młodzieżowych wątki, może zainteresować młode pokolenie, znaleźć swój krąg czytelników – zmusza do myślenia, refleksji – nad życiem, swoim, najbliższych, każe zweryfikować przyjaźń, ślepe zauroczenie drugą osobą. W końcu podpowiada, że warto być sobą, mieć swoje zasady. A że czasem jest trudno. To jest wpisane w nasze życie – stety – niestety.
Milena jest uczennicą gimnazjum – prymuską z polskiego. Właśnie skończył się kolejny rok szkolny, zaczynają się wakacje i zamiast o wodzie, wolności, czasie tylko dla siebie, dziewczyna myśli o warsztatach literackich związanych z postacią Marii Konopnickiej. Poetka urodziła się w 1842r. w Suwałkach, rodzinnym mieście Mileny. Dziewczyna chce wziąć udział w konkursie na jej temat. I Paweł też – obiekt jej westchnień. Właśnie dostał się do LO. Przystojny, delikatny, uroczy. Bogata wyobraźnia, tak charakterystyczna dla człowieka oczytanego, pozwala stworzyć jej wyidealizowany obraz chłopaka, w który święcie wierzy aż… do pewnego momentu. No cóż, życie weryfikuje pewne prawdy. Ona sama – pełna kompleksów, ani wamp, ani ideał urody, ani nazbyt modna, ciągle przyrównuje się do swoich „przeuroczych” koleżanek, typowych słodkich idiotek, które mają tylko fiu-bździu w głowie. I widzi siebie maluczką – bo tak się porobiło, że pewne rzeczy nie są zbyt popularne. Do czasu – bowiem na samym początku wakacji pojawia się Łukasz, przystojny syn znajomej z Gdańska, z czarną przeszłością i mnóstwem swoich mniejszych i większych tajemnic. To on uświadamia Milenie – co ważniejsze – mieć czy być. Ona sama na początku chce być lubiana i akceptowana przez wszystkich – przez nauczycieli, rodziców, kolegów z klasy, w końcu przez nowe starsze towarzystwo, do którego należy jej Paweł. Choć widzi złe rzeczy – ich wulgarne zachowanie, alkohol, chamstwo, brnie w ten świat – umie odmówić i owszem, ale jest ślepa, nie widzi obłudy, gierek psedo-przyjaciółki. W końcu nadchodzi czas przebudzenia…
Książka zawiera tyle wątków, że faktycznie mogłabym pisać i pisać do rana. W każdym razie akcja w wielu miejscach zaskakuje – to, co niby było takie oczywiste, potem już takie oczywiste nie jest – i dobrze, bo dzięki temu powieść … nabiera charakteru.
Ciekawym zabiegiem było wmieszanie w to wszystko Marii Konopnickiej. I choć czasem niektóre dialogi związane z jej życiem – zwłaszcza, gdy Milena opowiadała o niej przyjaciołom przy ognisku lub rodzinie podczas kolacji, wydawały mi się sztuczne, muszę stwierdzić, że sprawa zainteresowała mnie i to bardzo. Autorka wykorzystała wątek Konopnickiej do dyskusji na temat homofobii i tolerancji. Inny wcale nie znaczy gorszy – choć czasem trudno przyjąć to do wiadomości. Nie można też oceniać postępowania kogoś tylko na podstawie kilku informacji – zwłaszcza osoby, która żyła ponad 100 lat temu.
Książka pokazuje, że życie nastolatka nie jest łatwe. Nie jest łatwo też jego rodzicom. Ale zastanówmy się – która rzeka ciekawsza – ta z wybetonowanym, korytem, uporządkowanym? Czy może ta z licznymi meandrami, poszarpanymi i porośniętymi brzegami, dzika natura?
Musisz to komuś powiedzieć zostało wydane w ramach serii Plus minus 16. Powieści z tej serii to skok na głęboką wodę; w codzienne problemy młodzieży (chłopaków i dziewczyn), ich dyskusje z najbliższymi, pierwsze poważne związki i decyzje. Znajdziecie tu aktualne historie, słodko-gorzkie – jak życie każdego, kto już trochę zna smak dorosłości.
Wiek 16+
Musisz to komuś powiedzieć – Barbara Ciwoniuk
Dodaj do zakładek permalink.