Uciec jak najbliżej

Tysia to zwyczajna nastolatka, która rumieni się na widok kolegi z równoległej klasy, która ma typowe szkolne problemy, przyjaciółki, rodzinę. Ma także dwóch starszych braci – jednego idealnego, pupila w szkole i w domu, a drugiego zbuntowanego, ciągle skłóconego z ojcem, nie znajdującego zrozumienia w rodzinie.

Serce bohaterki zostanie wystawione na niełatwą próbę. Jej szkolny ukochany, Zach, nagle zniknie, w zasadzie bez słowa pożegnania. Z niejasnych i nie bardzo przekonujących informacji Tyśka dowie się, że wyjechał do swojej śmiertelnie chorej mamy. Jej przyjaciółki także nie mają łatwo – muszą udawać przed rówieśnikami, że są kimś innym, lepszym, a wszystko po to, by zostać zaakceptowanymi. Jeden z kolegów wikła się w aferę kryminalną, a media czynią z tragedii rozrywkę.

Tysi wydaje się, że dramaty mogą dotykać tylko innych, dopóki sama nie doświadcza problemów, z którymi jej rodzina nie potrafi się uporać. Zaczyna się od babci. Starsza pani coraz słabiej rozpoznaje swoich bliskich, coraz częściej odpływa w swój własny świat, do tego jest schorowana, a w zabieganym świecie nie ma się kto nią zajmować. Konflikt dotyczący tego, co należy zrobić w obliczu takiej sytuacji uświadomi całej rodzinie – a zarazem i czytelnikom – wiele ważnych prawd.

Powieść uświadamia – szczególnie dorosłym – jak niełatwe jest dorastanie, z iloma problemami muszą zmierzyć się dorastający ludzie, nim osiągną tak zwaną dojrzałość. To także historia rodziny, której członkowie, choć żyją obok siebie, nie dostrzegają się już nawzajem. Zatracili poczucie bliskości i zaufania. Rodzice są zmęczeni, dzieci nie chcą już rozmawiać. O tym, jak wiele tracili, przekonują się dopiero, gdy uświadamiają sobie, ile mogą stracić. Tytuł wiele sugeruje w zakresie interpretacji wymowy książki. Uciec, by zbliżyć się na nowo. Odejść, by dać się odnaleźć. To właśnie czynią bohaterowie, ale czy jest to możliwe w codziennym życiu? Na to pytanie odpowiedzieć musi już każdy z czytelników.

Dodał/a recenzję: Katarzyna Krzan
granice

„Uciec jak najbliżej” Barbara Ciwoniuk

Czy człowiek potrafi zmienić się tylko wtedy, kiedy spotyka go jakaś tragedia? Czy aby zauważyć popełniane błędy, trzeba czekać na ich konsekwencje? Czy dobro zawsze rodzi się w cierpieniu? Na te pytania, choć nie bezpośrednio, można znaleźć odpowiedzi w książce „Uciec jak najbliżej” Barbary Ciwoniuk.

Justyna, uczennica gimnazjum, nazywana przez wszystkich Tyśką, przeżywa trudny okres w swoim życiu. Nie jest on wynikiem młodzieńczego buntu, nieuzasadnionej burzy hormonów ani dziewczęcych kaprysów. Dziewczyna tęskni za Zachem, chłopcem, który najpierw zawrócił jej w głowie, a potem wywrócił jej świat do góry nogami, przenosząc się do innej szkoły. Sercowe rozterki to niejedyne zmartwienie Tyśki. Jej starszy brat Czarek nie może znaleźć nici porozumienia z ojcem – nieustanne kłótnie i brak nadziei na ich ustanie doprowadza do tragedii: chłopak ucieka z domu. W poszukiwania angażuje się cała rodzina, dla której ten ciężki czas staje się okazją do rozmów, słuchania siebie nawzajem i lepszego poznania się.

Sytuacja, w jakiej znalazła się rodzina Justyny, to jedna z tych, przez którą chyba żadna rodzina nie chciałaby przechodzić. Barbara Ciwoniuk poruszyła bardzo ważny temat, który nie ogranicza się tylko do ucieczki z domu: zniknięcie Czarka to tak naprawdę tylko jeden ze skutków nierozwiązanego problemu, nie zaś jego sedno. Okazuje się, że wielu szkodliwym sytuacjom zapobiegłaby szczera rozmowa – niestety, zazwyczaj to, co obiektywnie najprostsze, jest dla nas najtrudniejsze i niekoniecznie oczywiste.

Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki autorka zmierzyła się z młodzieńczym zakochaniem. Potraktowała ten temat poważnie, poświęcając mu w książce sporo miejsca, jednocześnie nie przesadzając w opisywaniu go. Tyśka to nastolatka zakochana, ale mądra, z głową w chmurach, ale stopami na ziemi. Dla dziewczyny Zach jest kimś bardzo ważnym, jednak Tyśka potrafi wyjść poza swoje zmartwienia (oczywiście częściowo zmusza ją do tego sytuacja), zająć się rodziną i pomóc przyjaciółce.

„Uciec jak najbliżej” to podróż ukazująca przeszkody, jakie mogą pojawić się w życiu każdego z nas. Autorka zmusza do refleksji nad wymienionymi na początku pytaniami. To także subtelnie przekazana przestroga przed zaniedbywaniem relacji, zarówno z rodziną, jak i z przyjaciółmi i bliskimi nam osobami.

Książka Barbary Ciwoniuk jest niezwykle wciągająca – chociaż dotyczy nieco innej kategorii wiekowej niż moja, czytałam ją z nutką fascynacji i dopóki nie znalazłam się na ostatniej stronie, towarzyszyło mi poczucie niedosytu. Myślę, że jeszcze bardziej spodoba się także młodszym czytelniczkom, którym pewnie łatwiej będzie zrozumieć Tyśkę i wraz z nią przeżywać jej problemy.

Adrianna Nawrot

ksiazka.net.pl