W wypadku samochodowym giną rodzice kilkunastoletniej Wiktorii. Dziewczyna, przyzwyczajona do życia na łonie natury, niemal z dnia na dzień musi opuścić ukochaną leśniczówkę i przeprowadzić się do wuja i ciotki mieszkających w dużym mieście. Zmuszona jest rozstać się z młodszymi siostrami, które trafiają pod skrzydła drugiej ciotki. Przytłoczona biegiem zdarzeń, próbuje się odnaleźć w zupełnie nowej rzeczywistości; nie ułatwia jej tego traktująca ją z wyższością i pogardą kuzynka-rówieśniczka – z którą mieszka teraz pod jednym dachem – wraz ze swoimi równie bezwzględnymi koleżankami. Wiktoria musi m.in. zmierzyć się ze zjawiskiem charakterystycznym dla codzienności nastolatków; na internetowym forum odkrywa przepełnione nienawiścią, pogardliwe komentarze na swój temat.
Barbara Ciwoniuk wyspecjalizowała się w podejmowaniu trudnych tematów. W Igorze pokazywała trudy dorastania z dysleksją, w Tym grubym – problem (nie)radzenia sobie z własną innością (w postaci czy to niepełnosprawności fizycznej, czy to tuszy), z kolei w powieści Musisz to komuś powiedzieć z wyczuciem poruszyła temat homoseksualizmu.
Jednocześnie niemal każda z opowiadanych przez nią historii zawiera wątki związane ze szkolnym życiem bohaterów, takie jak konflikty w grupie rówieśniczej, relacje z nauczycielami, nawiązywanie przyjaźni itd. Nie inaczej jest i tym razem. Poruszający momentami obraz przeżywania żałoby po rodzicach (bohaterka, która może nieco zadziwiać niezłomną postawą wobec faktu pochowania swoich bliskich, w pewnym momencie „pęka” i werbalizuje żal i gniew w liście do zmarłej matki) oraz niełatwego procesu adaptowania się do nowych realiów (plus poboczny, ale istotny wątek pozbawionego słuchu psa i opieki nad nim) zostają splecione z opisem niezwykłej klasy, do jakiej trafia Wiktoria; wychowawczyni realizuje tu eksperymentalny program, który sprawia, że wśród młodzieży panuje – choć nie bez wyjątków – atmosfera szacunku i wzajemnej życzliwości.
Motyw 55 zasad szkolnego współistnienia, opracowanych przez Amerykanina Rona Clarka i przybliżonych przez Barbarę Ciwoniuk (program ów z przekonaniem propagującą), nadaje powieści rys oryginalności; całość nie jest może lekturową ucztą, ale daje do myślenia.
Weronika Kostecka
Nowe Książki 9/2012