MARTYNA JELONEK, MAGDALENA STEFANIK
W ramach projektu będącego częścią programu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego „Akademickie Centrum Kreatywności” studenci Wydziału Polonistyki UJ mieli okazję zaangażować się w rozmaite działania mające na celu zachęcenie młodzieży szkolnej do czytania. Zespół został podzielony na trzy grupy pracujące na etapach edukacji od szkoły podstawowej do liceum. Nasze działania objęły dwie klasy I i dwie klasy II gimnazjum. Na początku poszukiwaliśmy powieści związanych z tematyką medialną, które mogłyby stanowić atrakcyjną alternatywę dla dotychczasowych pozycji z listy lektur szkolnych. Przeprowadzona wśród uczniów ankieta pozwoliła na zbadanie ich preferencji i zainteresowań, a w kolejnym etapie na wyodrębnienie podgrup pracujących z daną książką pod przewodnictwem jej „opiekuna”. Zgodnie z założeniem projektu kontakt studentek z uczniami odbywał się drogą mailową oraz za pomocą portalu społecznościowego Facebook. Nie było to zadanie łatwe, dlatego też zgromadzone przez nas doświadczenia stanowią podstawę do refleksji na temat wyzwań, jakie stoją przed każdym nauczycielem polonistą. Jak się okazało, powinien on przede wszystkim zdawać sobie sprawę z obecności dzisiejszych nastolatków w wirtualnej przestrzeni i potrzeby połączenia tego zjawiska z doświadczeniem lekturowym. W związku z tym chciałybyśmy wykorzystać nasze spostrzeżenia, by w oparciu o nie omówić specyfikę poszczególnych etapów cyfrowej pracy z powieścią oraz dołączyć wskazówki, które mogłyby zainspirować nauczyciela chcącego sprostać niecodziennemu wyzwaniu.
- ODPOWIEDNIA KSIĄŻKA GWARANTEM SUKCESU? O CZYNNIKACH MOTYWUJĄCYCH I DEMOTYWUJĄCYCH
Mając świadomość roli mediów, a przede wszystkim internetu w życiu młodych ludzi, można było spodziewać się fali entuzjazmu ze strony gimnazjalnych czytelników w odpowiedzi na zaproponowane im pozycje lekturowe. Okazało się jednak, że perspektywa spotkania z bohaterami, którzy większość czasu spędzają w wirtualnym świecie, nie jest tak kusząca, jak wskazywałaby na to popularność literatury fantastycznej w tym gronie odbiorców. Nasze sugestie na temat książek zostały zweryfikowane przez eksperta w dziedzinie literatury dziecięcej i młodzieżowej, Krystynę Zabawę, która na spotkaniu poświęconym godnym zainteresowania pozycjom zwróciła uwagę na szereg istotnych faktów. Najważniejsze okazało się spostrzeżenie, że trudno jest odnaleźć powieści spełniające jednocześnie nasze oczekiwania pod względem tematycznym (obecność mediów) i jakościowym (poprawność językowa i stylistyczna, przekazywane wartości, czy też brak uproszczonych schematów). Ponadto fabuła większości książek zaproponowanych przez badaczkę umiejscowiona była w realnym świecie, co dotychczas nie miało negatywnego wpływu na zainteresowanie ze strony czytelników. Wobec powyższego dokonaliśmy selekcji wcześniej wybranych książek młodzieżowych, poszerzając zakres tematyki o wątki obyczajowe i historyczne. Nasz wybór padł na powieści o tematyce związanej z II wojną światową (Galop’44 Moniki Kowaleczko -Szumowskiej, Wszystkie lajki Marczuka Pawła Beręsewicza), o niepełnosprawności (Rico, Oskar i głębocienie Andreasa Steinhöfela), o rodzinnych problemach dorastającego chłopca (Rokko Barbary Ciwoniuk) oraz o nastolatkach żyjących w wirtualnym świecie (Omega Marcina Szczygielskiego, Player One Ernesta Cline’a). Przeświadczenie o tym, że wybrane lektury mają potencjał, by zyskać zainteresowanie uczniów, nie mogło z góry zagwarantować sukcesu. Należało więc odejść od szkolnego zwyczaju ograniczania się do informowania uczniów o obowiązku przeczytania konkretnej książki – na rzecz ciekawych działań motywujących. Wykorzystałyśmy do tego fragmenty poszczególnych powieści, niekiedy wspomagając się prezentacją multimedialną. Naszym celem była zmiana sposobu myślenia i postawy czytelniczej z biernej i mechanicznej („Muszę to przeczytać, bo boję się konsekwencji”) na czynną i świadomą („Chcę to przeczytać, bo ciekawi mnie dalszy przebieg zdarzeń”). Aby zobrazować różnorodność sposobów motywacji, poniżej przedstawiamy zrealizowane przez nas pomysły. Warto dodać, że czas przeznaczony na zachęcenie do przeczytania danej lektury wynosił tylko dziesięć minut. Okazało się, że wystarczyło to, by wzbudzić u większości uczniów oczekiwany entuzjazm.
1.1. „Kogo możesz spotkać za drzwiami głównego bohatera?”. O tym, jak poruszyć wyobraźnię, by zafascynować
Na wstępie zapowiedziałam uczniom, że przeczytam krótki fragment powieści Rokko Barbary Ciwoniuk (zamieszczony poniżej) i poproszę ich o rozwiązanie pewnej zagadki.
Obudził mnie dzwonek domofonu. Dźwięk był krótki, niezdecydowany, jakby ktoś dotknął przycisku i natychmiast tego pożałował. Nakryłem głowę kołdrą i próbowałem wrócić do snu. Śnienie łąki, ze wszystkimi jej kolorami i zapachami, zawsze bywa przyjemne, a co dopiero późną jesienią. Nie miałem żadnych wątpliwości, że za oknem jest ciemno i ponuro – otwarcie oczu na sekundę zupełnie mi wystarczyło. Pokój tonął w mroku. Musiało być albo bardzo wcześnie, albo wyjątkowo pochmurnie i brzydko. Tym skwapliwiej zacisnąłem powieki i wtuliłem twarz głęboko w poduszkę. Z ulgą zanurzyłem stopy w wysokiej, połyskliwej trawie i na próbę zrobiłem kilka długich kroków. Dojrzałe kłosy obijały mi się o kolana, jakieś zielsko czepiało się nóg. Nie uszedłem daleko, bo gong domofonu ponownie przywołał mnie na krawędź snu. Znowu zabrzmiał jakoś podejrzanie wątło i delikatnie. Stanowczo za cicho i za krótko jak na panią Gienię! Jej wspomnienie na dobre zatrzasnęło mi wyjście na łąkę. Usiadłem wściekły.
– Wstrętna baba!– mamrotałem, wygrzebując się z pościeli. – Pewnie znów powie, że zapomniała kluczy! Jeżeli nas aż tak nienawidzi, to po co tu przyłazi? Po co? Po co? Po co?
Skandując to „po co?” przy każdym kroku, doszedłem do drzwi i otworzyłem je z impetem. Jeszcze pięć „po co?” i stanąłem u szczytu schodów. Popatrzyłem w dół. Chyba nigdy widok bałaganu po całonocnej imprezie nie sprawił mi takiej radości jak dziś. Ten cuch z pełnych popielniczek! Odór porozlewanych trunków! Zbiegając po schodach, strąciłem jeszcze jakiś kieliszek i kopnąłem dwie otwarte puszki piwa. Z brzękiem potoczyły się przede mną, ochlapując stopnie.
– Będziesz miała co robić, wstrętna babo! Nie ma szans, że nas kiedyś polubisz!– mruknąłem mściwie i dopadłem przycisku domofonu. – Wlazł!– krzyknąłem, wiedząc, że gorszyła się, gdy witałem ją jak kumpli.
Otworzyłem drzwi i cofnąłem się w głąb mieszkania.
– Kurde!– jęknąłem, siadając w najbliższym fotelu i rozglądając się po naszym „salunie”.– Kurde! Kurde!
Nawet jak na panią Gienię, bajzel był stanowczo za duży. Żarcie i flaszki we wszystkich możliwych kątach – na meblach i parapetach. Kilka potłuczonych kieliszków (w tym ten zrzucony przeze mnie), plamy na naszym (ale tak naprawdę babci) drogocennym dywanie, w kilku miejscach jego wzory deformowała wdeptana sałatka i jakieś mięsiwo! Spojrzałem w stronę korytarza. Spodziewałem się wymownego wzroku pani Gieni, ale jej tam nie było. Musiała zajrzeć tu, kiedy ja kontemplowałem cały ten syf i poszła już do kuchni. Cud, że tym razem obyło się bez gadania, prawdziwy cud! Nasłuchiwałem chwilę. Żadnego trzaskania drzwiczkami szafek, lania wody, walenia kubłem na śmieci. Zero ględzenia. Jest tam czy nie? Wpuściłem jej ducha? Wredne, wrzaskliwe ciało zostało za drzwiami?
Wydało mi się, czy naprawdę usłyszałem pukanie do drzwi? Kurde! Kurde! Kurde! Nie przepadałem za zagadkami z samego rana. Nie o tej porze! Już chyba wolałem tę naszą codzienną rutynę – gderanie Gieni i jej miotanie się po kuchni.
– Otwarte!– ryknąłem.
Delikatniś! Znowu zapukał!
– Przecież mówię, że otwarte, nie?– powtórzyłem ze złością i otworzyłem drzwi na oścież.
Patrzyłem kompletnie zbaraniały.
W tym momencie skończyłam czytanie fragmentu książki i zadałam uczniom następujące pytania: „Jak sądzicie, co wydarzyło się później? Kogo lub co zobaczył Rokko za drzwiami?”. Poświęciłam chwilę na dyskusję z uczniami, wysłuchałam ich pomysłów, dopytując, skąd się wzięły. Po burzy mózgów poruszyliśmy kolejną kwestię: zwracania na siebie uwagi otoczenia przez nastolatków. Następnie poinformowałam podopiecznych, że po przeczytaniu książki dowiedzą się, w jaki sposób zrobił to Rokko, a także uprzedziłam, by nie próbowali tego na własnej skórze. […]
- E -MAIL KONTRA ROZMOWA. O AUTORYTECIE SŁÓW KILKA…
Jeszcze w ten sam dzień wysłałyśmy do uczniów wiadomość zawierającą tytuły przydzielonych im książek i informację o tym, że egzemplarze czekają na nich w bibliotece szkolnej. Poprosiłyśmy również o potwierdzenie odbioru. Po pewnym czasie wszyscy otrzymali od nas harmonogram działań z terminami ich wykonania. Podczas wymiany korespondencji z gimnazjalistami nasunęło nam się kilka spostrzeżeń dotyczących jej przebiegu. Głównym problemem było niedotrzymywanie terminów wykonania zadań, które wynikało przede wszystkim ze skumulowania obowiązków szkolnych i pozaszkolnych (liczne testy, dodatkowe zajęcia z języka obcego oraz sportowe). Potwierdzają to nocne godziny wysyłanych e -maili, a niekiedy nawet brak kontaktu przez kilka dni. Kolejną wartą uwagi kwestią jest postawa ucznia wobec opiekuna grupy czytelniczej, którą można określić jako ambiwalentną. Z jednej strony w treściach wiadomości widać duży szacunek i zachowanie dystansu, o czym świadczyło przestrzeganie form grzecznościowych, z drugiej zaś dostrzegalna była fraternizacja. Jej źródeł można doszukiwać się w różnicy w postrzeganiu nauczyciela, z którym gimnazjaliści obcują codziennie w szkole, i nauczyciela z zewnątrz, towarzyszącego ich nauce tylko przez określony, krótki czas. Uważamy, że kolejną przyczyną jest staż pracy nauczycieli prowadzących. Uczniowie poczuli ze studentkami wspólnotę doświadczeń i zainteresowań, co wpłynęło na zmniejszenie dystansu. Nie miało to jednak negatywnego wpływu na naszą współpracę, niekiedy wręcz okazywało się pomocne. Warto też poruszyć temat wpływu portali społecznościowych na aktywność młodzieży. Praca z lekturą Wszystkie lajki Marczuka odbywała się głównie na stronie powieści utworzonej na portalu Facebook. Witryna cieszyła się dużym powodzeniem i popularnością wśród pierwszoklasistów, co można było zauważyć po liczbie i częstotliwości zamieszczanych wpisów, dotyczących przebiegu czytania i poszczególnych fragmentów treści. Jednak w przypadku drugoklasistów, zajmujących się powieścią Player One, podobne przedsięwzięcie nie uzyskało aprobaty. Dopiero indywidualny kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej ośmielił uczniów, którzy – najpewniej z obawy przed kompromitacją wśród rówieśników – nie publikowali swoich wypowiedzi na forum. Przy pracy z książką Rokko komunikacja z uczniami z założenia miała polegać wyłącznie na wymianie wiadomości w postaci e -maili, nie zaś, dodatkowo, za pośrednictwem Facebooka. Na ponad 20 uczniów pojawił się tylko jeden głos sugerujący założenie strony poświęconej książce. Reszta grupy nie poruszyła tego tematu, być może z braku potrzeby lub niechęci łączenia obowiązków szkolnych z rozrywkami typowymi dla portali społecznościowych. Na poziom motywacji gimnazjalistów wpłynęły także przygotowane przez nas zadania, różnorodne pod względem stopnia trudności i atrakcyjności. Zaobserwowane zależności między wymienionymi czynnikami a jakością poszczególnych działań uczniów omawiamy w dalszej części artykułu.
- PAPIER KONTRA KOMPUTER, CZYLI ORÓŻNYCH FORMACH WYRAŻANIA UCZNIOWSKIEJ KREATYWNOŚCI
Już podczas internetowej pracy z uczniami zauważyłyśmy szereg różnic w podejściu do konkretnych zadań. W zależności od tego, czy działania miały być wykonane przy użyciu komputera (np. programów Power Point, Strip Generator, Prezi, służących montażowi filmów i obróbce graficznej zdjęć) czy codziennych szkolnych przyborów, motywacja i efekty pracy były nierzadko zaskakujące. Z jednej strony jesteśmy pod wrażeniem jakości prac wykonanych przy użyciu wymienionych narzędzi, z drugiej zaś nie spodziewałyśmy się, w przypadku niektórych uczniów, że zadania pisemne wygrają z techniką przekładu intersemiotycznego, wiodącą prym w dzisiejszym świecie. Poniżej przedstawiamy te z powierzonych uczniom zadań, których efekty były najbardziej zadowalające.
3.1. „Medialne” Wszystkie lajki Marczuka oraz Rokko, czyli kiedy technologia motywuje do działania
Jak wspomniano wcześniej, w przypadku omawiania z uczniami powieści Pawła Beręsewicza dobrym rozwiązaniem okazało się założenie strony na portalu Facebook. Moje obawy oto, że pierwszoklasiści ze strachu przed ośmieszeniem nie zechcą zamieszczać swoich zdjęć oraz wypowiedzi na publicznej witrynie, zupełnie się nie sprawdziły. Już chwilę po odebraniu książki przez członków naszej grupy czytelniczej strona zyskała aprobatę, której wyrazem było kilkanaście tzw. polubień. Najważniejsze były jednak zamieszczane tam szczere wypowiedzi. Pierwsze z nich przynosiły opatrzoną uzasadnieniem odpowiedź na pytanie o ulubiony wątek (współczesny lub historyczny) książki. Jak wykazały pojawiające się komentarze, opisana przez autora historia gimnazjalistów z Choszczówki, rywalizujących ze sobą o nagrodę w projekcie mającym na celu promocję miejscowego bohatera, była bardziej atrakcyjna dla większości (bo aż ośmiu na dziesięciu) czytelników niż wątek opowiadający o promowanym bohaterze – Janie Marczuku, ratującym Żydów podczas II wojny światowej. Za współczesnością przemawiały: „dużo więcej humoru”, „pełno zwrotów akcji”, za historią zaś– „pewien wątek tajemnicy, z czasem też napięcie i ciekawość, co wydarzy się za chwilę”. […]
Podczas pracy z książką Ciwoniuk uczniowie mieli przede wszystkim wykazać się dużą kreatywnością, pomysłowością oraz umiejętnością uzasadniania własnych opinii i poglądów. Jedno z zadań początkowych polegało na wyrażeniu zdania na temat tego, jaką rolę w dzisiejszym świecie odgrywa kobieta, a jaką mężczyzna, jaki powinien być idealny mężczyzna, a jaka idealna kobieta. Uczniowie przy tworzeniu swoich wypowiedzi mieli odwołać się do fragmentu powieści, w którym główny bohater rozmawia ze swoim przyjacielem na temat przyszłej kandydatki na żonę dla swojego ojca. Pierwszy z rozmówców upiera się przy tym, że kobieta powinna być miła, dobra, niegłupia, drugi zaś wskazuje jako swój ideał femme fatale, której nie da się „ciągnąć za mężczyzną na sznurku”. Byłam pod dużym wrażeniem samoświadomości niektórych uczniów, ich wiedzy na temat dzisiejszych realiów, dojrzałych sądów pomimo młodego wieku. Znamienne jest także to, że ich opinie bardzo się różniły, co może być wynikiem ich przekonań i doświadczeń wyniesionych z domu. Oto wypowiedzi niektórych uczniów:
Uczeń I: Tak naprawdę ani mężczyzna, ani kobieta nie mają swoich ról wżyciu; każdy może być kim chce. Żyjemy przecież w wolnym kraju (chyba).
Uczeń II: Zgadzam się z Kornikiem, ponieważ mama nie powinna umieć tylko dobrze gotować, jak uważa Rokko. W dzisiejszym świecie kobieta ma takie same prawa jak mężczyzna. Uważam, że to on powinien jednak utrzymywać rodzinę i mieć głowę na karku. Ona również powinna pracować na siebie, dom i rodzinę.
Uczeń III: Zgadzam się z opinią Kornika. Uważam, że kobiety powinny być inteligentne i niezależne. Te cechy sprawiają, że bez problemu mogą sobie poradzić w każdej trudnej sytuacji. Poza tym nastolatek ma rację, że nie tylko wygląd się liczy, ale także inne wartości i umiejętności. Rola kobiety i mężczyzny diametralnie się zmieniła. Kiedyś to kobieta miała siedzieć w domu, zajmować się dziećmi, gotować i sprzątać. Mężczyzna natomiast pracował, aby utrzymać rodzinę. Dawniej to mężczyzna był bardziej szanowany, ponieważ miał swobodny dostęp do edukacji, wyższych stanowisk czy wyborów. Na szczęście w naszych czasach obie płci mają takie same prawa. Oprócz tego w większości inaczej wygląda podział obowiązków w domu. Nadal to kobieta jest bardziej odpowiedzialna za dom, jednak coraz częściej to mężczyzna wykonuje cięższe prace domowe. Bierze on też czynny udział w wychowaniu dzieci, świadczy o tym wprowadzenie urlopu ojcowskiego. Wszystko zmierza w kierunku wyrównania praw i obowiązków obu płci. Uważam, że jest to jak najbardziej prawidłowe, ponieważ udział obu płci wżyciu społecznym jest bardzo ważny.
Uczeń IV: (…) moim zdaniem kobieta niekoniecznie musi być inteligentna. Ważne, żeby była dobra i uczciwa. Moim zdaniem rolą kobiety jest opiekowanie się domem, dziećmi oraz zadbanie o dobrą atmosferę i ciepło w domu. Mężczyzna natomiast powinien zarabiać na dom, być w stanie go utrzymać oraz swoją rodzinę.
Zadaniem, które sprawiło uczniom najwięcej trudności, było wymyślenie sloganu reklamowego zachęcającego chłopców do czytania książek. Możliwe, iż gimnazjalistom zabrakło pomysłów na to, jak w paru słowach, treściwie, a zarazem błyskotliwie, przekonać męską część społeczeństwa do sięgania po lekturę. Miałam jednak całkowitą świadomość tych trudności, dlatego ogromną radością napełnił mnie najlepszy przykład, który autorka określiła mianem „wierszowanego listu”, wiedząc, iż nie jest on krótkim sloganem reklamowym. Nie sposób jednak nie docenić go jedynie wskutek niezachowania formy, jaką miało przybrać to zadanie:
CHŁOPAKU! Jesteś spragniony przygód i wrażeń? Czy w Twojej głowie jest pełno marzeń? Czy wyobraźnia Ci podpowiada, że w szarym świecie coś się nie zgadza? Czy masz ochotę coś spsocić czasem? Zagłuszyć ciszę jakimś hałasem? Uciec daleko, gdzie nic nie musisz, robisz, co zechcesz, nikt Cię nie goni, nie tłucze do głowy praw, obowiązków, zachowań wzorowych? Jeżeli takie są Twoje odczucia, to w świat książkowy wraz z nami wyruszaj! Z powieścią odkryjesz mnóstwo tajemnic, poznasz sekrety najgłębszych głębin, poznasz przyjaciół, lecz wrogów także, mnóstwo wartości otrzymasz w darze… To tylko niektóre z książkowych zalet, lecz jest ich więcej, zaufaj nam, stary ;) Pojawi się przed Tobą wiele różnych drzwi, lecz które otworzysz, wiesz tylko Ty… Nie zmarnuj tej szansy przez los Ci danej, trzymaj się stale ścieżki wybranej. Po książkę sięgnij już teraz, natychmiast! To wcale nie jest sprawa dziewczyńska!!! Co zyskasz? Wiele. Co stracisz? Nic. Zatem po książkę sięgnij już dziś!
Uczniowie najchętniej wykonywali jednak działania, w których mieli wykorzystać szeroko rozumiane nowoczesne technologie. Jest to doskonały dowód na to, iż pokolenie tzw. cyfrowych tubylców istnieje naprawdę i ma się świetnie. Jedno z zadań, jakie przygotowałam dla uczniów, polegało na nagraniu za pomocą telefonu komórkowego bądź kamery (w miarę możliwości i dostępu do urządzeń nagrywających) talk -show z Rokkiem, synem sławnego literata, Cezarego Decza. Rozmowa miała dotyczyć tego, jak wygląda życie nastolatka, który nie radzi sobie z własnymi emocjami i nie potrafi nawiązać dobrych relacji z ojcem. Moi podopieczni poradzili sobie znakomicie, prawie wszyscy zadbali o wysoką jakość nagrań, stworzyli doskonałą scenerię, własną charakteryzację, wizualizację przestrzeni. W większości pytania były doskonale przemyślane, trafnie odzwierciedlały kwestie poruszane w książce, wskazywały na głęboką interpretację relacji interpersonalnych głównych bohaterów. Warto dodać, iż sam proces tworzenia filmików był dla uczniów okazją do świetnej zabawy, o czym świadczą dołączone do niektórych nagrań kulisy, w których zamieścili wycięte sceny, wypełnione serdecznym i szczerym śmiechem. Ostatnim zadaniem, o którym chciałabym wspomnieć, było przygotowanie przez uczniów komiksu przy użyciu programu Strip Generator. Miał on przedstawiać ostatnie sceny z książki Ciwoniuk, podczas których zagubiony Rokko próbuje w spektakularny sposób zwrócić na siebie uwagę otoczenia. Barykadując się w lesie, grozi, iż wysadzi wszystko w powietrze, używając w tym celu granatu, tak naprawdę niewypału, o czym nie wie gromadzący się wokół nastolatka tłum ludzi, między innymi jego ojciec, przyjaciele, nielubiana nauczycielka. Jedynie przyjaciel Cezarego Decza, będący dla Rokka przybranym wujkiem, domyśla się, że granat, który notabene przekazał chłopcu dawno temu na pamiątkę, nie stanowi prawdziwego zagrożenia. Postanawia podejść do „bratanka” i umożliwić mu ucieczkę, zapewniając przy tym, iż zrozumiał jego postępowanie i postara się załagodzić sytuację. Uczniowie z zadaniem poradzili sobie równie dobrze, o czym świadczą ciekawe efekty ich pracy.
Główny wniosek z moich działań jest następujący: bardzo duży wpływ na wykonywane przez uczniów zadania miała ich atrakcyjność. W rozmowie „w cztery oczy” uczniowie jednej z drugich klas powiedzieli mi, iż ciekawsze były dla nich zadania związane z multimediami niż te, które polegały na przykład na tworzeniu regulaminu zdrowych relacji klasowych. […]
- KREATYWNOŚĆ RODZI KREATYWNOŚĆ, CZYLI WSKAZÓWKI DLA NAUCZYCIELI PRACUJĄCYCH W SIECI
Tytuł tej części dotyczy nie tylko nauczyciela zafascynowanego cyfrową edukacją, lecz oczywiście każdego, kto spotyka się z uczniami w rzeczywistości szkolnej. Najtrudniejsze w internetowej pracy z lekturą jest to, by wykazać się wyobraźnią i zachęcić do pracy „wirtualnego” ucznia, którego poczucie obowiązku może być mniejsze niż na tradycyjnych lekcjach. Kiedy nastolatek nie kontaktuje się z nauczycielem twarzą w twarz, odczuwa zamęt, czasem nie wie, jak zachować się w obliczu nowej sytuacji, na przykład jakich form grzecznościowych użyć. Wobec tego wstępnym zadaniem nauczyciela jest uświadomienie uczniowi, iż każdy e -mail powinien rozpoczynać od słów „Szanowna Pani/ Szanowny Panie”, nie zaś „Dzień dobry” czy „Cześć”. Tu nasuwa się pierwsza wskazówka dotycząca potrzeby ustalenia z uczniami wspólnych zasad współpracy online. W ten sposób unikniemy dodatkowych wyjaśnień podczas omawiania lektury, co przełoży się na sprawność i efektywność działań. Kolejną istotną kwestią jest duże prawdopodobieństwo, że przy braku wcześniej ustalonego harmonogramu uczniowie nie będą systematycznie wykonywali powierzonych im prac. W związku z tym warto odpowiednio wcześniej rozplanować w czasie zadania, uwzględniając stopień ich trudności oraz szkolne zobowiązania uczniów – sprawdziany, kartkówki, prace domowe z innych przedmiotów, a także wyjścia i wyjazdy klasowe. Dlatego tak ważne jest, by w harmonogramie dla uczniów przy każdym poleceniu znalazła się informacja na temat dziennego terminu jego realizacji. Pozytywny wpływ na efekty pracy ma również formułowanie poleceń. Powinny być one zrozumiałe, przejrzyste oraz zwięzłe. W przypadku rozwiniętych zadań sprawdzi się ich wypunktowanie, tak by uczniowie mogli wykonywać je etapami. Dodatkowo, warto w kontakcie z uczniami podkreślać, że w razie potrzeby mogą o wszystko pytać, a odpowiedź otrzymają tak szybko, jak będzie to możliwe. Wzbudzi to u uczniów poczucie bezpieczeństwa i być może większą chęć współpracy. Licząc na entuzjazm ze strony podopiecznych, nauczyciel w trakcie tworzenia zadań powinien wykazać się otwartością na różnorodność tekstów kultury, nowe trendy w sieci (np. memy), zainteresowania współczesnej młodzieży oraz jej obycie w przestrzeni medialnej. Z naszego doświadczenia wynika, że dobrze sprawdzają się rozmaite propozycje polegające na wcielaniu się w role bohaterów, wymyślaniu dalszego przebiegu wydarzeń lub alternatywnych rozwiązań dla opisanych w książkach sytuacji. Ponadto pomocne będzie wielokrotne podkreślanie znaczenia szczerości i niewaloryzowania poglądów. Dzięki temu stworzymy nastolatkom okazję do określenia własnego stanowiska, bez obawy o otrzymanie negatywnej oceny za wyrażany światopogląd. Należy też zaakcentować, że istotna jest dobra organizacja pracy w grupach. Na etapie przygotowań wymaga to odróżnienia realiów szkolnych od wirtualnych, szczególnie w aspekcie relacji między uczniami. W sytuacji kiedy nie mamy pełnej kontroli nad pracą uczniów, nie możemy wymagać od nich przemyślanego rozplanowania działań, zwłaszcza wtedy, gdy w grupie są osoby niedarzące się sympatią. Cyfrowa edukacja wymaga zatem od nauczyciela pozostawienia uczniom wolnej ręki w momencie tworzenia grup zadaniowych. Powyższe ogólne wskazówki zawierają kluczowe naszym zdaniem zasady pracy z uczniami online. Należy jednak przede wszystkim pamiętać, że każda klasa jest inna, a osiągnięcie zadowalających efektów we współpracy na polu nauczyciel – uczeń zależy głównie od szczerych chęci obu stron.